Roman Górka – indywidualna wystawa długoletniego pracownika krośnieńskiego „plastyka” – CEA Region Podkarpacki

Roman Górka urodził się w 1940 r. w Mizuniu Starym w pobliżu Stanisławowa (obecnie Ukraina). W latach 1958–1959 był słuchaczem zakopiańskiego Liceum Sztuk Plastycznych. Tam pobierał prywatne lekcje z malarstwa u Tadeusza Brzozowskiego i rzeźby u Władysława Hasiora. W 1962 r. ukończył Studium Nauczycielskie na kierunku Wychowanie Plastyczne. Następnie studiował w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie. Dyplom otrzymał w 1980 r. Zorganizował trzy wystawy indywidualne: w Warszawie w roku 1970 (wówczas nagrodzony przez Ministra Kultury i Sztuki), w 1980 w Galerii BWA w Krośnie, oraz w Muzeum Regionalnym w Jaśle w roku 2011. Brał udział w wielu wystawach środowiskowych, okręgowych i ogólnopolskich. Dwukrotnie był laureatem III Nagrody na wystawie „Obraz, Grafika, Rysunek i Rzeźba Roku” w BWA w Rzeszowie. Wieloletni pedagog PLSP w Miejscu Piastowym, obecnie na emeryturze. Mieszka i tworzy we Frysztaku.

Drewno i los

Pomimo tego, że droga artystycznego dojrzewania Romana Górki była złożona i niestandardowa, wydaje się, że roczny okres spędzony w latach 1958–1959 w Zakopanem w słynnej szkole Kenara, był dla niej decydujący. Wprawdzie w 1959 r. zmarł Antoni Kenar, a Górka w swojej nocie biograficznej nie wspomina o osobistym kontakcie z legendarnym dyrektorem, jednak linia myślenia i estetyka określająca rzeźbiarską twórczość Kenara z pewnością odcisnęły piętno na wyobraźni niespełna dwudziestoletniego wówczas ucznia. Estetyka ta, przypomnijmy, opierała się na fundamencie rodzimej sztuki ludowej. Sięgając po materiały proste, głównie drewno, eksponowała nade wszystko naturalne, strukturalne cechu tworzywa, respektując jednocześnie nowe formy w sztuce i uwzględniając jej istotne zdobycze i przemiany. Warto nadmienić, że miała ona podobne artystyczne artykulacje w szerszej perspektywie geograficznej tamtego czasu, gdzie przemiany awangardowych osiągnięć z początku XX w., podlegały absorpcji i swoistemu miksowaniu z lokalnymi tradycjami plastycznymi oraz kulturą ludową danego regionu. Potwierdzenie tych spostrzeżeń można odnaleźć, odwiedzając regionalne i miejskie muzea Słowacji, Ukrainy, Węgier oraz Rumunii. W wymiarze ponadnarodowym, nieco wcześniej, fuzja elementów etnicznych, lokalnych i awangardowych przyniosła złagodzony stylowo, nacechowany wyrafinowaną dekoracyjnością kierunek określany mianem Art Deco. W Polsce dwudziestolecia międzywojennego doświadczenie podobnego mariażu dało formizm – nowy kierunek, ważny dla przemian rodzimej sztuki. Opisane procesy i cechy mają także odzwierciedlenie w rzeźbiarskiej twórczości Romana Górki, który podkreśla wagę spotkania na swojej drodze dwu wybitnych mistrzów awangardy – Tadeusza Brzozowskiego i Władysława Hasiora. U pierwszego pobierał ogólnoplastyczne wskazówki, u drugiego uczył się rzeźby. Obaj spotkani w Zakopanem artyści w swojej twórczości podkreślali wagę lokalności i zakorzenienia w tradycji. Dla Brzozowskiego był nią sarmatyzm i tradycja krakowsko-galicyjska, dla Hasiora zaś prowincjonalna, ludowa religijność z jej jarmarczno-celofanową rekwizytornią. Wiążąc te kulturowo-estetyczne światy z własnym doświadczeniem i emocjami potrafili znaleźć dla nich formę mającą analogię z aktualnymi przemianami we współczesnej sztuce. Piszę o tym po to, by odnaleźć tło i odczytać wpływy jakim poddana została wrażliwość i wyobraźnia artystyczna Górki we wczesnych latach ich formowania. Jego późniejsza edukacja plastyczna miała jedynie charakter niezbędnego sformalizowania kształtujących się, czy też już skrystalizowanych artystycznych projektów. Swoje rzeźby zdecydował się pokazać na wystawie indywidualnej dość późno, bo dopiero w roku 1970. Jego debiut w warszawskiej galerii został zauważony i pozytywnie zrecenzowany w stołecznej prasie i – co ważne – nagrodzony ministerialnym stypendium. Prace wówczas zaprezentowane ujawniły podstawowe i charakterystyczne cechy określające rzeźbę autora do dzisiaj. Przede wszystkim fascynację naturalną strukturą drewna, które wybrał z wewnętrznego, uczuciowego nakazu, skłonność do uproszczonej, zredukowanej figuratywnej formy, tematy proste i niewyszukane, mające odniesienie zarówno do tradycji ludowej, jak i naturalnego środowiska w jakim przyszło mu żyć, ale jednocześnie takie, które w jakimś sensie przekraczają status „zwykłego” motywu otwierając przestrzeń dla kształtowania metafory i symbolu. Niewielka, malownicza, podkarpacka miejscowość Frysztak, gdzie artysta mieszka i pracuje, z pewnością potrafi ożywić i inspirować wyobraźnię otwartą na formy i urodę przyrody. Analizując rzeźby Romana Górki dostrzec, można w nich pewien rys, który ujawnia się w sztuce niektórych artystów flirtującym z wczesną XX-wieczną awangardą, a mianowicie balansowanie między figuratywnym źródłem, zachowującym optyczny związek z rzeczywistością, a mniej lub bardziej przetworzonym znakiem, mającym cechy abstrakcyjnego symbolu. Dobrym przykładem jest Constantin Brancusi i jego odkrywcze cykle „Księżniczka” oraz „Ptak”. W twórczości Górki takie próby zdarzają się nierzadko, zaś rzeźbiarz traktuje je nie tylko jako ożywczą przygodę, ale zamierzenie z górnej półki kreatorskich ambicji. Dowodem jest wiele kompozycji o tytułach podkreślających ich wieloznaczność: „Wzlot”, „Bukiet”, „Drzewo”; metaforyczne prace z różnych okresów twórczości („Forteca wymarła”, „Adoracja figury pękniętej”, „Reminiscencje”, „Trud uwieńczony-integracja”, „Kariera”, „Motyl ociężały”, „Dziura”, „Embriony”, „Siurpryza”, „Figura uskrzydlona”), płaskorzeźby: „Anatomia”, „Sygnały” i „Pejzaż skalisty”. Ten typ realizacji tematu, mający intencję przekazu dramatycznych treści, dla których rzeźbiarz szuka trafnych plastycznych ekwiwalentów, stanowi zasadniczy wyróżnik jego twórczości. Wydaje się jednak, że jego wyobraźnia spełnia się w dotknięciu konkretu, zmagając się z oporem jego fizyczności i rysunkiem szczegółu. Wyzwolenie, które rzynosi realistyczne oddanie motywu, a niekiedy jego stylizacyjne przetworzenie, dostrzec można w przedstawionych z dużą czułością postaciach świętych („Św. Franciszek”, „Chrystus ukrzyżowany”, „Frasobliwy”, „Anioł”), bohaterów mitów („Ikar”), a także w licznych motywach florystycznych. Są tu wspomniane już wcześniej nawiązania, inspiracje i reminiscencje, zawsze jednak wyczuwa się w pracach Górki indywidualne podejście, dalekie od powtarzania raz przyjętych rozwiązań, nacechowane kreatywnością i emocjami. Ilustracjami tej tezy są metaforyczne rzeźby figuratywne: „Pieta oświęcimska”, „Macierzyństwo”, „Przedmiot ucisku”, „Requiem syberyjskie”, „Upiór wojny”, „ Był las”, „Wydojona”, „O matce pieśń”, „Dzieciom Majdanka”. Do tego nurtu należą również te przestrzenne kompozycje, które odsłaniają przed nami nieco inne rysy osobowości rzeźbiarza – jego poczucie humoru i krotochwilność: „Ucho donosiciela”, „Ptak nadęty”, „Chochlik”, „Strach polny”, „Ptak z jajem”, „Pokusa”. Potwierdzeniem obecnego w jego twórczości nurtu „formalnego” – rozwijania i badania abstrakcyjnych zależności elementów składowych rzeźby, są pozbawione odniesień przedmiotowych kompozycje przestrzenne: „Piony i ukosy”, „Ażur” oraz „Struktura owalu”. Osobną grupą prac potwierdzających szerokie spektrum możliwości artysty są jego realizacje sakralne, powstałe do konkretnych wnętrz, gdzie służą wiernym w ich modlitewnych i liturgicznych potrzebach. Są to przede wszystkim figury Chrystusa ukrzyżowanego do kościołów w Krempnej, Wólce Podleśnej i kaplicy Domu Księży Emerytów w Korczynie. Aktualnie artysta pracuje nad stacjami Drogi Krzyżowej do kościoła w Krempnej, w którym stanowić będą dopełnienie monumentalnego Ukrzyżowania w prezbiterium. Prace te noszą cechy studyjnych, realistycznych opracowań, gdzie obserwacja i analiza szczegółu podporządkowana jest nadrzędnej syntetyzującej dyscyplinie formalnej i wyrazowej. Co istotne, każde z rozwiązań pomimo identycznego motywu, różni się od siebie sposobem plastycznego rozwiązania. To kolejny przykład kreatywnego stosunku rzeźbiarza do swoich zadań. Warto nadmienić, wziąwszy pod uwagę ilość i rozmaitość tematów przez niego podejmowanych, że mimo ich często mrocznego, dramatycznego nacechowania, udaje mu się uniknąć w realizacjach, przesadnych, ekspresjonistycznych gestów. Być może dzieje się tak za sprawą charakteru tworzywa, w którym pracuje, choć prawdopodobne źródła ekspresji leżą głębiej – w osobowości artysty i jego refleksyjnej naturze, która każe mu wyciszać emocje, nabrać do nich dystansu po to, by dotknąć ich istoty. Dlatego artystyczna postawa rzeźbiarza z Frysztaka, manifestuje się ostatecznie spokojnym i powściągliwym klasycyzmem. Ponadto, biorąc pod uwagę specyficzny opór drewna, jako materiału rzeźbiarskiego, wymagającego nieprzeciętnych umiejętności warsztatowych, dużej wiedzy i doświadczenia snycerskiego, wypada nabrać szacunku i respektu dla jego wytrwałej, ambitnej i bezkompromisowej drogi artystycznej. Od dawna już, twórczość Romana Górki domaga się retrospektywnej prezentacji i analitycznego opracowania oraz obecności w instytucjach odpowiedzialnych za dokumentowanie, promowanie i przybliżanie społeczeństwu rodzimej kultury plastycznej. Na koniec warto wspomnieć o aktywności pedagogicznej artysty, który pracował wiele lat jako nauczyciel plastyki i wychowawca w podkarpackich szkołach podstawowych, a po powstaniu w 1979 r. Liceum Plastycznego w Miejscu Piastowym (później w Krośnie) współtworzył w tej szkole wraz z Władysławem Kandeferem i Bogdanem Biernatem program nauczania rzeźby i snycerstwa. Do dziś wyznaczają one w tym miejscu standardy kształcenia wspomnianych przedmiotów.

Podobne